Witaj Kochane Nasze Słoneczko!
Jak Ty nas cudownie traktujesz! Jestem pod wrażeniem Twojej pamięci,cierpliwości i szacunku jakim nas obdarzasz! U Ciebie każdy czuje się szczególnie i wyjątkowo! To naprawdę niespotykane i niesamowite !A jeszcze dziś coś mnie bierze-grypsko jakieś chyba…ale jak przeczytałam Twoją wiadomość to od razu mi lepiej!
Kochana Natalko! To skoro już jesteśmy „on line” ;-) to może poproszę od razu byś mi napisała co i jak z tymi odrostami ,bo jeszcze gdzieś nam wyjedziesz albo porwie Cię jakiś wir zajęć a ja tu zostanę ze swoim burym odrostem i zdana na swą raczej nikłą intuicję w tym temacie…:-(?
A jeśli chodzi o moją cerę( hydrolaty) to jest ona lekko naczynkowa,z tendencją do wysuszania i do tego bardzo,bardzo wrażliwa(mam na koncie reakcję alergiczną na krem emolium(!) mający chronić przed wiatrem i mrozem)Za to pięknie toleruje wszystkie polecone przez Ciebie cudeńka- olejki oraz kremiki Sylveco:-).Będę baaardzo wdzięczna za wskazówki ,bo masz do mojej cery wyjątkowo dobrą rękę :-)))
Mam jeszcze małe pytanko – w najnowszym wpisie znalazłam u Ciebie fotkę farby 9NB(Alfaparf?)
Czy możesz powiedzieć czy masz z nią jakieś doświadczenia? I czy możesz ewentualnie polecić mi jakiś kolorek(może ten właśnie?)który troszkę by ocieplił zbyt cytrynowy jak dla mnie blond,który wyczarował mi fryzjer( a miało być pięknie słomkowo…:-( )
I jeszcze jedna maluteńka całkiem prośba( już kończę – obiecuję!;-) ) Dołączam się tu do rzeszy Twoich fanek i proszę o Twoje aktualne foto! Zainspiruj nas Kocha
Autor: Charlie
Autor: Charlie
Zainspiruj nas Kochana po raz kolejny,pokaż jak zgrałaś kolor włosów z cerą,makijażem-we wpisie o 11.110
Autor: Charlie
O 11.11aż się prosiło o zdjęcie całej buźki!(tak,tak,wiemy że chodziło o ten piękny blond…)Kończę Kochana,bardzo przepraszam za „powieść w odcinkach”ale coś sprzęt mi się buntuje…-racja,za dużo gadam ale do Ciebie inaczej nie potrafię zwyczajnie;-)
Pozdrawiam serdecznie !!! Plus buziaki od mojej Miśki @-}–
Autor: Agnese
Witam.
No i proszę. Szukam, szukam… ratunku dla moich krnąbrnych włosów aż tu bach! – Twój wpis :) cudownie! Kolor Twoich włosów jest cudny. Moje są podobnie ciemne naturalne (jak sądzę między 4 a 5) i podobnie trudno się rozjaśniają, raczej w kierunku żółtości. A więc ta farba wygląda na stworzoną dla mnie. Ja również miałam balejaże wcześniej robione u fryzjera i z podobnych przyczyn przechodzę na farbę. Pierwsza próba wyszła zbyt żółto jak na moje oczekiwania, poprawiłam to L’orealem Stockholm 10.21, a więc bardzo jaśniutką farbą – nieco lepiej, ale wciąż nie to, o co mi chodzi. Teraz więc kupię tę farbę, o której piszesz – sama bym się nie odważyła na ten wybór, no way. Jeśli możesz, to powiedz mi jedynie: jak rozumiem, powinnam ją kłaść tylko na odrosty, a resztę długości zostawić w spokoju? Może bowiem wyjść tak, że na rozjaśnianych wcześniej pasemkach, któe wciąż posiadam, wyjdzie mi niebieskawo czy siwo, prawda? Czyli powinnam kłaść ją na odrosty moje naturalne oraz przeciągnąć na te wcześniej malowane poprzednimi farbami…? Czy jakiś malaks pod koniec powinnam poczynić? Będę wdzięczna za podpowiedź.
Ponadto, muszę to rzec, czytając komentarze i Twoje odpowiedzi pod tekstem, jestem pod wrażeniem, jak serdeczną i przemiłą jesteś osobą. Aż przyjemnie poczytać kogoś, kto odnosi się do ludzi z taką życzliwością. Dziś to niemal jak zjawisko nieziemskie :))) Za to też Ci dziękuję.
Pozdrawiam serdecznie.
Autor: Blondeme
Beatko kochana ;** Wiesz, że Cię absolutnie uwielbiam i każda taka obszerna wiadomość sprawia mi ogromnie wiele radości ;** :)) Dziękuję Ci z całego serca za każde tak serdeczne, przemiłe, piękne słowa! ;* :))) Jesteś wspaniała! ;*
A przechodząc do farbowania :) Jak rozwija się kolorek? Wiesz może Kochana, co dokładnie fryzjer robił, jaką dokładnie farbkę kładł? Jeśli jest żółtawo, to może wystarczy tylko delikatnie skorygować odcień fioletową maseczką? :) (Fiolet neutralizuje żółcie). Tutaj wszystko co i jak :) http://blondeme.pl/naturalny-blond-gencjana-na-pozolkly-kolor-maska/ :) Po dekoloryzacji i farbowaniu, warto, żeby blondaski odpoczęły, a to najdelikatniejszy sposób tonowania. :) Kolor powinien stać się bardziej neutralny, w kierunku mojego obecnego :) A jeśli chodzi o farbkę 9NB, to jak najbardziej miałam z nią do czynienia :)) (jak już chyba z większością blondów tej marki i innych, zarówno profesjonalnych jak i drogeryjnych :))
A odrosty – musiałabym przede wszystkim wiedzieć Kochanie, jaki jest poziom Twojego naturalnego koloru (być może nie jest im potrzebna farba rozjaśniająca, tak bardzo popielata i tak wysoki oksydant), czy włoski mają tendencję do odbarwiania się do rudości, żółci, a może jednego i drugiego, z której farbki blond byłaś zadowolona, jakich utleniaczy, odcieni, marek używałaś, z których byłaś zadowolona, jaki kolor będzie ostatecznie na długości ;*
//Co do hydrolatu, to stawiałabym na ekologiczny hydrolat lipowy, np. ten z Mazideł :)
// Heheh ;* Postaram się Kochanie, ale jest mi naprawdę niesamowicie miło, że w ogóle pojawiają się tego typu prośby z Waszej strony ;* Zdrówka Ci Kochanie życzę i Misiuni oczywiście :) Całuski ślę najgorętsze i mam ogromną nadzieję, że już wszystko wróciło do normy! ;*
Autor: Blondeme
♡ :)) Dodam zdjęcie z całością :))
Autor: Blondeme
Ale przecież absolutnie nic się nie stało ;* :))) I tak, jak wspomniałam wyżej – uwielbiam Kochana Twoje wiadomości ;* Całuuuuusy najsłodsze! ♡
Autor: Agnese
Oczekując na Twoją odpowiedź na moją serię pytań okolicznościowych ;) niniejszym donoszę uprzejmie, iż idę za chwilę nabyć droga kupna ową farbę i niech leży i czeka na odrost :) Boziu, już nóżkami przebieram z niecierpliwości żeby sprawdzić jej działanie na moje włosiska… Głęboko wierzę, że to już będzie TEN kolorek…
Autor: Blondeme
Kochanie, przede wszystkim chciałabym Cię najserdeczniej przywitać i ogromnie podziękować za tyle przeeemiłych wiadomości! ♡ ;* Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję z całego serca za wszystkie, tak niesamowicie serdeczne słowa! :))) Jeśli chodzi o farbowanie… :))) Przede wszystkim to cudownie, że zdecydowałaś się Słońce na przejście z rozjaśniacza na farbkę! ;* Będzie to dla blondasków naprawdę kolosalna różnica w kondycji :))) 11.11 to intensywnie popielata farba, dlatego u mnie sprawdza się idealnie – moje włosy mają tendencję do rudości, które „mocny” popiel pięknie neutralizuje i wychodzi w rezultacie piękny, naturalny odcień, w kierunku beżu :) Poziom 4-5 jest trudny, ale przy Alfaparfie i wodzie 12% jest duża szansa na piękny blond, bez konieczności wcześniejszego podkładu rozjaśniaczem. :) Jeśli Twoje włoski, Kochana, mają tendencję do żółci, może być tak, że bardziej sprawdzi się perłowo-popielata 11.21 lub chłodniejsza mieszanka 11.11 z perłową 11.20, pół na pół, bo może być tak, że samo 11.21 wyjdzie mimo wszystko rudo-beżowo na tak ciemnej naturze. Ale można też oczywiście próbować 11.11 :)
Oczywiście z 12% jedynie na odrosty ;* U mnie wszystko pięknie się wyrównało z długością, dlatego już nic z nią nie robiłam :) Rozjaśniane włosy zdecydowanie szybciej i mocniej „piją” barwnik, a do tego mogłaby wyjść na mocno przetrawionych, poniszcoznych włosach „szaroburozielonka” :) Jeśli będzie potrzeba to krótki malaks (3-5 min.) :) wszystko zależy od Twoich włosów, Kochana ;* Ja również najserdeczniej pozdrawiam! :))) Daj koniecznie znać Słońce, jak z zakupami i odrostami ;* :)) Całuuuusy! ;*
Autor: Blondeme
No to próbujemy z 11.11 :) A w razie czego mieszanka 11.11 z 11.20, pół na pół (proporcje farby do utleniacza to 1:2, a więc utleniacza dajemy dwa razy więcej niż kremu koloryzującego :)), jeśli włoski faktycznie mają większą tendencję do żółtych tonów. Ewentualnie, jeśli wciąż będzie za ciepło, mimo tak chłodnych farb czy mieszanek, będziemy próbować z dodatkiem mixtonów ;* Ale na pewno nasz niezbędnik to utleniacz 12% (np. Joanna profesjonalna) + odżywka zakwaszająca po farbowaniu ;* Na odroście trzymamy farbkę 50-55 min. :)
PS Rozrobioną już mieszankę trzeba nałożyć do 10 min., inaczej zacznie się utleniać w miseczce i gorzej chwyci ;* Dlatego najlepiej na bieżąco robić np. 2 mieszanki (jedną na tył, a po nałożeniu drugą na przód) lub nawet więcej, jeśli nie mamy wprawy ;**
Autor: Agnese
HA! A wiesz, że oglądając paletę zatrzymałam wzrok na tej 11.20 i zastanowiłam się czy by ich nie wymieszać? I tak zrobię. Dokupię tubkę 11.20 i będzie mix ;) Jeszcze tylko zadam Ci pytanie o trwałość utleniacza. Mam jeszcze 50 ml takiego, który stoi u mnie z półtora miesiąca w zamkniętej buteleczce – kupiony w sklepie fryzjerskim. Myślisz, że on będzie za kolejny miesiąc dobry, czy lepiej kupić świeży?
Dziękuję Ci serdecznie za taki wyczerpujący „przepis” :))) Buźka.
Autor: Blondeme
Pytaj, pytaj Kochanie, jeśli tylko będziesz miała jakieś wątpliwości ;** Lepiej i zdrowiej dla blondasków od razu wszystko dobrze wykonać niż później naprawiać :) Jeśli chodzi o utleniacz, to najbezpieczniej byłoby jednak świeży, tym bardziej, że np. cały litr Joanny profesjonalnej to koszt około 10 zł :) Ale jeśli koniecznie tamten, to jeżeli po otwarciu był dobrze zamknięty i trzymany w zaciemnionym miejscu to do 3-5 miesięcy powinien być w porządku :)
A teraz od razu odp. na maila :) Kochana moja, na podstawie tego zdjęcia obstawiam ciemny blond, raczej w kierunku popielu, ale żeby dokładnie ocenić musiałabym zobaczyć w świetle dziennym i najlepiej na żywo :) Ciemny blond ma to do siebie, że granica między poziomem 6 a 5 jest płynna i czasem określany jest jako jasny brąz :) L. Stockholm jest delikatną farbą, jak to L’Oreale drogeryjne mają w zwyczaju :), dlatego najlepsze efekty uzyskujemy na blondach średnich i jasnych – właśnie takie piękne 10.21. :) Ciemniejszą/bardziej oporne mogą już wychodzić właśnie zażółcone, rudawe. Myślę, że na początek najlepszym rozwiązaniem będzie w takim razie 11.21 z Alfaparfu z wodą 12%. Przeciągnij ją też Kochana na ten żółty, „stary” odrost :)
Jeśli odrost będzie zbyt ciepły lub będzie się spierał do niechcianych, ciepłych tonów, to następnym razem zrobimy najchłodniejszą mieszankę 11.11 z 11.20 + 12% oksy i wtedy już nie może wyjść żółto, rudawo! :) A gdyby było beżo-rudo po 11.21 to 11.11. :) Wszystko teraz zależy od Twoich włosków, Kochana ;* Jedenastki wychodzą najjaśniej, więc mają szansę jak najbardziej zrównać odrost z rozjaśnianą rozjaśniaczem długością :) Tak więc na długości, w razie potrzeby, tylko krótki malaks (max. 5 min., z kontrolowaniem sytuacji), ponieważ mogą w tym przypadku mocno i szybko naciągnąć farbę, a wówczas będzie ciemno i szaro. Ale spokojnie, w razie, gdyby było przez przypadek przetrzymane i zbyt mocno chwyciło, to się szybko wymyje (najszybciej szamponem przeciwłupieżowym) do pięknego, chłodnego, „niezażółconego” blondu :) Odrosty na 55 min, a utleniacza dajemy 2 razy więcej niż farby ;* Trzymam kciuki Kochana, a w razie jakichkolwiek wątpliwości, tak jak wspomniałam wyżej, pisz śmiało! ;* :)) Całuję! :))
Autor: Kasik
Blondeme, włosy przez wiele lat farbowałam na brązy, później miałam kilkuletnią przerwę i wtedy zeszłam całkowicie na swój naturalny odrost, więc mam doświadczenie w farbowaniu :) Kolor wyszedł równomiernie, bo na całej długości miałam swój naturalny odrost.
Jeśli chodzi o blondy, to fakt – nigdy nie miałam z nimi do czynienia (i to ciekawość mnie skusiła) – ewentualnie tylko z rudościami i żółciami po dekoloryzacji i farbowaniu na naturalny odcień.
Na włosach w tej chwili położyłam szampon koloryzujący, który w bardzo minimalnym stopniu przyciemnił włosy + fioletowa płukanka i fioletowy szampon. Teraz już żółć prześwituje w mniejszym stopniu.
Myślisz, że mogłabym położyć na to farbę Majirel 8.2 – żeby przyciemnić nieco i odżółcić włosy? Ponoć fiolet zneutralizuje żółć – w przypadku płukanek sprawdza się dobrze.
Na razie chcę dać włosom odpocząć, bo ten zabieg farbowania przesuszył je mocno (to dlatego, że mam bardzo cienkie i delikatne włosy).
Jak myślisz, z jakim utleniaczem mogłabym połączyć tę farbę, żeby kolor wyszedł odpowiedni, a włosy nie zostały bardziej poszkodowane?
Buziaki!
Autor: Blondeme
Hej, hej Kochana! :)) Bardzo się cieszę, że dałaś znać! ;* Najważniejsze, że wyszło równomiernie, to duży sukces! :) Blondy są niestety o wiele, wiele bardziej wymagające od brązów. Żeby mieć np. stuprocentową pewność co do koloru, zwłaszcza na ciemniejszym podkładzie, najpierw trzeba by wykonać podkład rozjaśniający rozjaśniaczem, a dopiero później wybrany kolor – ale w tym przypadku to więcej pracy, a kondycja włosa dużo gorsza niestety.
Myślę, ze najlepiej byłoby położyć teraz jedynie krem tonujący na najniższej wodzie 1.9 % (np. Wella Color Touch) :) Wówczas łuski włosa będą minimalnie poderwane podczas zabiegu i tym samym włosy najmniej ucierpią. Przyciemnianie jest generalnie tak samo nieprzewidywalne jak rozjaśnianie, tylko że w tym przypadku jest sytuacja odwrotna – może wyjść bardzo zimno, brzydko, brudno (8.2 nie jest w tym przypadku dobrym wyborem) ;* Nie ryzykowałabym, bo może się to wiązać z kolejnymi poprawkami, a ponadto barwniki trwałe nakładane na nietrwałe, to szybsze wypłukiwanie się koloru.
Pozdrawiam serdecznie, całusy! :))
Autor: Ania
Witaj! :) Na wstępie chciałam powiedzieć, że jestem tu nowa, ale przeglądam Twojego bloga od kilku dni sumiennie i muszę powiedzieć, że jest świetny! Potrafisz wszystko wyjaśnić w bardzo przyswajalnej formie i do tego aż promieniujesz empatią i ciepłem! :) Z góry przepraszam za długaśny komentarz, ale chciałam poradzić się Ciebie odnoście właśnie tej farby. Może zacznę od początku. Mój naturalny kolor to raczej chłodny średni blond. W kwietniu zapragnęłam zmiany i zamieniłam je na dość ciemny brąz. Ubolewam nad tym teraz, choć na początku i przez pewien okres po zmianie bardzo mi się ona podobała. Pod koniec wakacji zatęskniłam za blondem.. Zapragnęłam nawet jaśniejszego niż ten naturalny. Po nieudanej próbie własnoręcznej dekoloryzacji oraz nakładaniu na włosy blond farb (młoda byłam, głupia, nie znałam się na sprawie :D) postanowiłam udać się do fryzjera by przy jego pomocy nareszcie dojść do blondu. Zaznaczyłam że oczekuję koloru z zakresu 8-9 przy czym wpadającego w beż, bo przy moim typie urody ciepłe blondy zdecydowanie nie wyglądałyby zjawiskowo. ;) Fryzjerka miała jednak własną wizje artystyczną i po ściągnięciu koloru (całe szczęście mój brąz „był dzieckiem” farb bez amoniaku więc dekoloryzacja wyszła idealnie i równomiernie) zaczęła robić mi pasemka, jedne z rozjaśniacza, inne z farby o ciepłym odcieniu, a resztę „machnęła” chyba trójką po kropce bo kolor jest raczej ciepły.. po 2 tygodniach nałożyłam na włosy jeszcze bardzo jasny popielaty blond z l’oreal by trochę ochłodzić i rozjaśnić te włosy. Kolor jaki mam obecnie to ogniwo pośrednie między ciepło- zimną (chłód to pasemka) siódemką i ósemką. Bardzo chciałabym osiągnąć tak piękny kolor jak ten Twój. Czy przy pomocy tej farby taki efekt jest dla mnie możliwy do osiągnięcia? :* Dodam, że walczę z efektami ubocznymi tak częstych koloryzacji, choć kondycja włosów nie jest tak zła jak mogłoby się wydawać :) Boję się jednak, że bardziej się przesuszą i wówczas połamią.. w związku z tym drugie pytanie- czy farba ta nie „dobije” moich włosów? :)
Pozdrawiam Cię ciepło! :*
Autor: Roksana
Witam kochana :)
Prosze Cie o pomoc ponieważ chciałabym bardzo osiągnąc taki kolor jak Ty masz, tylko nie wiem jak do tego sie zabrać, ponieważmoje naturalne włosy to brąz taki odcien jak Ty masz … w lurym robiłam ombre u fryzjera wyszedł mi jasniutki blond taki jaki chciałam. Od tamtego czasu 2 razy farbowałam odrosty sama w domu uzywając farb z zawartym juz rozjasniaczem, ale szczerze mówiąc moje włosy chyba bardzo trudno rozjaśnic bo efekty są naprawde bardzo małe :( . Chciałabym zafarbować Twoją farbą 1/4 włosów własnie tą cześć włosów, która zstała odrostem po ombre. Powiedz mi prosze jakbyś sie za to zabrała i jak juz mieszkac farbe z utleniaczke(9% lub 12%) to jak sie do tego zabrac ? wiem … moze głupie pytanie,ale jestem niedoświadczona w farbwaniu i chcialabym to zrobic dobrze . Prosze Cie o pomoc
Buziaczki
Autor: joana
Witam Cie serdecznie.
Trafilam tutaj dzieki mojej przyjaciolce Agnese :) dziekuje jej za to bardzo.
Znalazlam tu skarbnice wiedzy i to nie tylko dla blondynek :)
Na twoj adres kontaktowy wyslalam wiadomosc i bardzo bede wdzieczna jesli na nia spojrzysz.
Pozdrawiam Cie serdecznie, Two blog juz od jakiegos czasu jest w zakladkach ulubione :)
Autor: Blondeme
Pani Joasiu, witam bardzo serdecznie! :)
W odpowiedzi na maila :)
Ogromnie, ogromnie mi miło! :)) Dziękuję również za przepiękne słowa! :))
Oj, tak :) Kiedyś było zdecydowanie trudniej wyczarować blondy :) Ale Palette wciąż pozostaje najmocniejszą z detalicznych farb (choć już oczywiście po zmianie formuły na delikatniejszą :)).
Jeśli chodzi o Artego – 10 to naturalny blond, który na ciemniejszych, problematycznych i opornych odrostach zawsze wyjdzie ciepło. Dla chłodniejszych i neutralnych odcieni na pewno trzeba by zastosować odcienie zimne. 11.11 to podwójny popiel, a w połączeniu z 12% wodą daje szansę nawet na krystalicznie białe blondy bez użycia rozjaśniacza (w przypadku jaśniejszych naturalnie włosów). Jeśli chodzi o brązy i ciemne, oporne blondy, to w tym przypadku możliwy jest to uzyskania jasny/bardzo jasny beżowawy blond :) Na zdjęciach widoczne są rudości przy odrostach, dlatego myślę, że 11.11 powinno się sprawdzić, a jeśli nie, to będziemy próbować jeszcze ewentualnie z niebieskim mixtonem :) W innym przypadku pozostaje już tylko wykonanie wstępnego podkładu rozjaśniaczem i wówczas docelowy odcień farby (na niższym oksydancie) lub cieniutkie pasemka (rozjaśniacz na możliwie najniższej wodzie).
W tym przypadku (farba super rozjaśniająca 11.11) dodajemy 2 razy więcej utleniacza niż kremu koloryzującego i trzymamy na odrostach 50-55 min. :) Farbę przeciągamy na rudości, a na długościach po rozjaśniaczu jedynie malaks na około 5 min. (żeby uniknąć szaroniebieskości lub burozielonkawego odcienia), obserwując na bieżąco sytuację. Jeśli długości nie będą zgrane z odrostem, to wówczas tylko delikatny krem tonujący na 1.9%, żeby jak najmniej ucierpiały i nie wykruszyły się po tak wielu przejściach.
W razie jakichkolwiek pytań technicznych służę pomocą :)
Pani Joasiu, żeby przejść z brązu na blond, niezbędna będzie dekoloryzacja, aby ściągnąć farbę.
A Alfaparf są genialne, choć „namacalnie” miałam do czynienia jedynie z blondami. :)
Również bardzo serdecznie pozdrawiam! :))
Autor: Blondeme
Dziękuję serdecznie Kochanie za tak przemiłe słowa! ;* :)) Aniu, obawiam się, że po dekoloryzacji i przy licznych pasemkach wykonywanych rozjaśniaczem, mieszanka ta może niestety bardzo negatywnie wpłynąć na kondycję włosów. 12% jest najsilniejszą wodą i mogłaby popalić pasemka „rozjaśniaczowe”, nadając im jednocześnie, w najlepszym przypadku, szaroniebieską poświatę – mamy tutaj intensywny, podwójny popiel (przy tym, rozjaśniając farbowane pasemka jedynie o pół tonu, maksymalnie o ton). Włosy sporo przeszły, mają dość długą historię i teraz trzeba postępować bardzo ostrożnie, żeby mocno nie podupadły na „zdrowiu”. Ta mieszanka (12% + 11.11) jest mieszanką silną, ponieważ to właściwie ostatnia deska ratunku dla naturalnych brązów, które chcą zrezygnować z rozjaśniacza na rzecz farby, uzyskując neutralne blondy i zachowując lepszą kondycję włosa (lub dla jaśniejszych natur, które marzą o typowo białych, krystalicznych blondach). :)
Również cieplutko pozdrawiam! ;*
Autor: Blondeme
Hej, hej, Kochana! :)) Jeśli to naturalny brąz a skóra głowy nie jest wrażliwa, to jedyną szansą jest w tym przypadku 12%. Jeśli to nie da rady, to już tylko wstępny podkład wykonany rozjaśniaczem i wybrany odcień farby na niższym oksydancie (ewentualnie jeszcze dodatek odpowiedniego mixtonu lub, w zależności od otrzymanego przy 11.11 efektu, domieszanie innego odcienia w odpowiednich proporcjach).
Kochana, najlepiej, jeśli ktoś, kto ma już pewne doświadczenie w farbowaniu rozjaśniającym, pomógłby przy nakładaniu mieszanki, bo samodzielnie bardzo trudno będzie Ci to wszystko Słońce zrobić poprawnie, szczególnie na tylnich partiach (mieszankę najlepiej nałożyć w przeciągu 10 minut od rozmieszania, żeby miała szansę jak najlepiej zadziałać, dlatego, jeśli nie mamy wprawy, warto rozrabiać sobie farbę na bieżąco). Na pewno trzeba też nieco przetłuścić włosy przed „zabiegiem”. Utleniacza dodajemy w tym przypadku dwa razy więcej niż kremu koloryzującego (najlepiej odmierzyć sobie wszystko na wadze elektronicznej, w plastikowej miseczce) i dokładnie wszystko mieszamy do idealnie jednolitej konsystencji. Kolor, który jest możliwy w tym przypadku do uzyskania to jasny/bardzo jasny beż, poziom 8 bądź 9. A farbę nakładamy tylko na naturalne, ciemne włosy (na 50-55 min), omijając rozjaśnianą część po ombre ;* W razie jakichkolwiek pytań, pisz śmiało, Kochana! :) Całusy! ;*